W gabinetach fizjoterapii na co dzień spotykamy się z rozmaitymi problemami pacjentów, dotyczącymi układu ruchu i jakości codziennego funkcjonowania. Nierzadko objawy są bardzo charakterystyczne dla ściśle określonych przeciążeń układu mięśniowo-szkieletowego. Cała gama schorzeń, które znamy z autopsji lub z opowiadań członków rodzin i znajomych wiąże się z powtarzalnymi i specyficznymi objawami.
Zapewne każdy z nas zetknął się z nazwami typu „łokieć tenisisty” lub „łokieć golfisty”, „zespół cieśni nadgarstka”, „ból krzyża” (tzn. niespecyficzny ból kręgosłupa), „ostroga piętowa”, „zapalenie stożka rotatorów”, „dyskopatia”, „kolano skoczka”, „zapalenie lub tendinopatia ścięgna Achillesa”, „płaskostopie”, „halluks” (jako paluch koślawy), „palec trzaskający” lub innymi podobnymi. Nie są to precyzyjne diagnozy. Wymienione określenia mają raczej za zadanie próbę nazwania, czy zaklasyfikowania dolegliwości, które należą do powszechnych problemów zdrowotnych.
Niestety, mimo usilnych starań środowisk medycznych i licznych badań naukowych, próby ujednolicenia postępowania terapeutycznego w tego typu przypadkach z góry skazane są na niepowodzenie. Nie istnieje jeden, niezawodny sposób trwałego leczenia „łokcia tenisisty”. Nie ma jednego, najlepszego sposobu eliminowania prostych bólów krzyża. Nie znajdziemy terapii, która będzie skuteczna we wszystkich przypadkach zespołu cieśni nadgarstka. Podobnie w przypadku pozostałych dolegliwości.
Opracowanie jednego, niezawodnego sposobu radzenia sobie z wymienionymi problemami nie jest możliwe, a powód jest prosty. O ile objawy są wspólne dla wielu chorych i częstokroć niemal identyczne, o tyle przyczyn tych objawów może być tyle, ilu pacjentów z danym problemem. Symptomy są podobne, ponieważ jesteśmy podobnie zbudowani. Nie oznacza to jednak, że można dopasować jeden rodzaj terapii dla wszystkich pacjentów z określoną dolegliwością, np. z ostrogą piętową, czy bliskoznacznym zapaleniem rozcięgna podeszwowego.
Pozostając przy tym przykładzie, należy rozróżnić, czym jest objaw, z którym pacjent zgłasza się do specjalisty, a czym przyczyna dolegliwości. Ból wynikający ze stanu przeciążenia miejsca przyczepu rozcięgna podeszwowego i więzadła podeszwowego długiego stopy do kości piętowej to objaw. Pośrednim powodem może być nieprawidłowa praca mięśni łydki, uda, pośladka czy grzbietu, a nawet kończyny górnej. Rzeczywistą przyczyną mogą być rozmaite zdarzenia dotyczące szeroko rozumianego zdrowia pacjenta, bez względu na to, jak dawno zdarzenie to miało miejsce.
Rozważamy zatem wszelkie przebyte urazy, ingerencje chirurgiczne, oparzenia, zabiegi stomatologiczne, i inne, które mogły doprowadzić do zaburzenia harmonijnej współpracy mięśni, w przedłużeniu których znajduje się pięta i obolałe przyczepy struktur podeszwowych.
Analogicznie może być w pozostałych przytoczonych problemach. Trwałe efekty lecznicze mogą przynieść zabiegi, które nakierowane są nie tylko na miejsce objawów, czy też na zmiany pośrednie, ale na rzeczywiste przyczyny dolegliwości.
To dlatego u jednego pacjenta należy zająć się małym palcem ręki, u innego stawem skroniowo-żuchwowym, a jeszcze u innego bliznami po laparoskopowym usunięciu pęcherzyka żółciowego – wszystko celem odbarczenia naszej przykładowej pięty.